Wasze historie >

Historia Sylwii

Około 11 lat temu straciłam najbliższą mi osobę. Osobę, którą kochałam, która była moim przyjacielem, powiernikiem, z którą planowałam ułożyć sobie życie, i co do której byłam pewna, że to ten jedyny, właściwy, mój, na całe życie…

Jednak los chciał inaczej, odszedł w młodym wieku, nagle, mając wszystko: miłość, bezpieczeństwo, pasję, pomysł na życie, pieniądze.

Przeszłam wszystkie fazy żałoby. Począwszy od totalnego szoku i niedowierzania, poprzez straszną rozpacz i depresję, kończąc na ponownych narodzinach. Użyłam tego stwierdzenia zupełnie świadomie gdyż uważam, że z chwilą śmierci najbliższej osoby, w nas zmienia się zupełnie wszystko i część nas umiera razem z nią. Nigdy życie nie wygląda już tak samo. I paradoksalnie na początku świat zupełnie traci swoje kolory, wiosenne liście i trawy tracą barwę soczystej zielni, a kwiaty tracą swój bukiet zapachowy by później obdarować nas całą paletą jeszcze piękniejszych barw i zapachów….

W psychologii istnieje pojęcie tzw. wzrostu po traumatycznego czyli jak ja to nazywam wartości dodanej od losu, kiedy człowiek po ciężkich traumatycznych wydarzeniach odbija się od dna i doświadcza czegoś w rodzaju jeszcze większej radości i chęci do życia.

W moim przypadku tak było choć okoliczności zewnętrzne tego nie zapowiadały. Niemiej jednak dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół oraz swojej wrodzonej sile i optymizmowi udało mi się zdecydowanie obronną ręką wyjść z tej sytuacji.

Zmieniłam swoje życie, wyjechałam, zmieniłam otoczenie, pracę, zaczęłam kolejne studia, poznałam nowych wspaniałych ludzi, przyjaciół.

Gdy z perspektywy lat myślę o pochodzeniu siły, którą miałam w sobie to sądzę, że to mieszanka genetyki i duchowości bo wiara w to, że musi być lepiej, że z czasem wszystko się ułoży, w tych ciężkich dniach była często jedynym co miałam.

Niedługo po śmierci bliskiej mi osoby, ktoś jak wtedy sądziłam mało delikatny powiedział mi oklepane zdanie :”czas leczy rany”…Wtedy byłam urażona tym stwierdzeniem i sądziłam, że nigdy nie odczuję ulgi. Myliłam się i dziś mogłabym to zdanie powiedzieć innym ponieważ wiem, ze to prawda.

Czas leczy rany…nawet te największe, nawet te, które nie pozwalają nam rano wstać  z łóżka i gdy się budzimy zaciskają się jak pętla na  szyi by wycisnąć z nas milionową łzę…

Przeżyłam to, przeżyłam wiele, ale wiem, że warto walczyć o każdy dzień, nie wolno się poddawać bo  z czasem jest znacznie lżej. A po latach pozostają piękne wspomnienia, które nie wywołują już łez, a jedynie uśmiech.

A najważniejszą wartością w życiu jest miłość i rodzina. Będąc na łożu śmierci nie będziemy kalkulować, liczyć pieniędzy na koncie…Będziemy wspominać pierwszy pocałunek, pierwsze usłyszane „kocham Cię”, uśmiech dziecka, przyjaciół, bliskie osoby…

Jeżeli dane było nam przeżyć miłość choćby na chwilę powinniśmy być wdzięczni. Wszak nie każdy ma to szczęście…

Gdybym mogła cofnąć czas, nie chciałabym niczego zmienić i przeżyć jeszcze raz to wszystko co stało się moim udziałem. Miłość pozostanie we mnie na zawsze i jest to mój  nieustający skarbiec i potencjał, z którego czerpię. Żałoba i śmierć nauczyła mnie jeszcze większej wrażliwości i empatii w stosunku do drugiego człowieka, pozwoliła mi wejść na ścieżkę rozwoju, ale przede wszystkim uzmysłowiła mi jak ważne jest życie, jak cudownym i kruchym jest darem oraz to, że warto cieszyć się dosłownie każdym jego momentem bez względu na okoliczności.

Sylwia z Warszawy

Przesyłajcie nam Wasze historie, opowieści o tym jak radzicie sobie z doświadczeniem żałoby!

Twoja historia może komuś pomóc, może stać się inspiracją w drodze przez to trudne doświadczenie.

Piszcie na adres e-mail: info@naglesami.org.pl

Historia Kasi

Mam 30 lat jestem wdową i samotną matką 3 letniego Bartusia...Mój mąż 24.09.14 popełnił samobójstwo

Historia Natalii

To już 44 dni odkąd odeszła moja mama. Miała wypadek, poślizgnęła się i upadła...to była nagła, tragiczna śmierć.

Historia Klaudii

Mam 19 lat i pochodzę  z malej miejscowości z Chodzieży. Opowiem Wam moją historię, która odmieniała moje życie.

Historia Magdy

Wybrane fragmenty z pamiętnika Magdy, która straciła swojego ukochanego męża. Została w bólu z ich upragnionym dzieckiem.

5 urodziny Franka

Mija 5 lat, kiedy Bóg powołał do siebie naszego syna Franciszka. Początkowo, gdy słyszałam czytanie o Izaaku i Abrahamie buntowałam się.

Historia Eweliny

21 lutego minie rok i 3 miesiące kiedy straciłam najważniejszą osobę w moim życiu Adama, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia i żyłam z nim 5 pięknych lat.

Historia Marleny

Minęło 5 lat a ból i tęsknota jest praktycznie ta sama z różnym nasileniem.

Historia Agaty

Długo zastanawiałam się czy napisać, ale może moje doświadczenia komuś pomogą, chociaż oby nikt nie musiał przez to przechodzić.

Historia Małgorzaty

Witam, Bardzo smuci mnie tak mała empatia wśród ludzi, brak chęci zrozumienia…. Poniżej taki mój mały apel do wszystkich… Od niespełna roku jestem wdową.

Historia Dominiki

Mam na imię Dominika. Mam 40 lat. Mam cudowną Córeczkę Polę. Miałam też cudownego Synka Leona, ale umarł…

Historia Barbary

Przeczytałam historię Kasi, mam takie przeżycie ale opiszę je inaczej, nie tak barwnie ale realistycznie.

Historia Pauliny

Odkąd pamiętam uwielbiam morze.. Od czterech lat mam swój własny camping i spędzam tam całe wakacje.

Historia Pawła

Witam Was serdecznie. Mam na imię Paweł. Postanowiłem podzielić się z Wami moimi doświadczeniami.

Historia Michała

Historia Marty

Na początku chciałabym podkreślić, że nie ma jednego wzorca postępowania czy czucia wobec straty dziecka.

Historia Haliny

Mój mąż odszedł 7 sierpnia 2017, miał 59 lat. Nagle, bez znaków ostrzegawczych snów, niepokojów.

Adres Fundacja Nagle Sami
Al. Wojska Polskiego 1A, 01-524 Warszawa - Żoliborz
Biuro: 502 511 138
Dział Szkoleń: 512 674 874

NIP: 525 252 50 87
KRS 0000398530

Konto Fundacji do opłat za terapię, szkolenia i konsultacje:
15 1030 0019 0109 8530 0038 0190
Konto do darowizn:
07 1030 0019 0109 8533 0003 9912

© 2024 Fundacja Nagle Sami. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Błąd 404!

Wygląda na to, że strona o podanym adresie nie istnieje.

Przejdź do strony gównej